Dworek należący do Farisa
Strona 1 z 1
Dworek należący do Farisa
Olbrzymi dwór z rozległymi terenami. Drzewa, krzewy, nawet nieduży stawik znajdzie się gdzieś obok. Ogród jest zarośnięty (No, bo po co komu ogrodnik?), a wśród wysokiej trawy można zauważyć jakiś większy kamień, na którym Faris lubi przysiąść. Jeśli chodzi o mieszkanie, jest spore, sam chłopak nieraz się w nim zgubił. Na ogół używa tylko paru pomieszczeń takich jak łazienka, sypialnia, czy biblioteka. Wszędzie panuje nieład. Niedaleko jego domu znajduje się stajnia, a w niej ukochany zwierzak chłopaka- koń fryzyjski o imieniu Rashid oraz kucyk szetlandzki o imieniu Ivenhoe. Konie nie są zamknięte, więc można je zobaczyć paradujące po całym ogrodzie.
Dalej, za domem, gdzie, o dziwo, konie nie mają dostępu znajdują się ziemie rolnicze, z których jest całkiem pokaźny dochód, czy coś.
Dalej, za domem, gdzie, o dziwo, konie nie mają dostępu znajdują się ziemie rolnicze, z których jest całkiem pokaźny dochód
Re: Dworek należący do Farisa
Wszedł na podwórko, rozglądając się wokół.
-Rashid...! -zawołał. Po chwili fryz zjawił się przy swoim właścicielu. Chłopak uśmiechnął się po czym delikatnie pogłaskał konia po chrapach. Wiedział, że zwierzak nie bardzo to lubi, ale końskie nosy są takie mięciutkie, aż trudno się oprzeć...! - Co powiesz na małą przejażdżkę? -zapytał, po czym podszedł do jakiegoś większego kamienia. Wszedł na niego, po czym wskoczył na kary grzbiet. Przyłożył łydki i ruszył spokojnym kłusem. Pierw zobaczyć jak mają się chłopi i czy wykonują swoje obowiązki. Wprawdzie nudziło go to, ale tatuś kazał, a jak tatuś karze to przydałoby się wykonać polecenie... Upewniwszy się, że wszystko jest w porządku ruszył w kierunku wyjścia ze swojego terenu. Po drodze spotkali kuca, który pasł się na łące. Przywitał ich cichym zarżeniem, na co Faris zareagował szerokim uśmiechem. Widząc prostą ruszył galopem, robiąc lekki półsiad. Nienawidził tego, bez siodła, strzemion było to wielkim wysiłkiem dla jego nóg, które nie były zbyt umięśnione, jednak powinien oszczędzać grzbiet swojego rumaka, który ma mu służyć jak najdłużej. Koń młody, ale mimo wszystko... Wyjeżdżając po za swoje tereny przeszedł do kłusa, a po chwili stępa.
-Rashid...! -zawołał. Po chwili fryz zjawił się przy swoim właścicielu. Chłopak uśmiechnął się po czym delikatnie pogłaskał konia po chrapach. Wiedział, że zwierzak nie bardzo to lubi, ale końskie nosy są takie mięciutkie, aż trudno się oprzeć...! - Co powiesz na małą przejażdżkę? -zapytał, po czym podszedł do jakiegoś większego kamienia. Wszedł na niego, po czym wskoczył na kary grzbiet. Przyłożył łydki i ruszył spokojnym kłusem. Pierw zobaczyć jak mają się chłopi i czy wykonują swoje obowiązki. Wprawdzie nudziło go to, ale tatuś kazał, a jak tatuś karze to przydałoby się wykonać polecenie... Upewniwszy się, że wszystko jest w porządku ruszył w kierunku wyjścia ze swojego terenu. Po drodze spotkali kuca, który pasł się na łące. Przywitał ich cichym zarżeniem, na co Faris zareagował szerokim uśmiechem. Widząc prostą ruszył galopem, robiąc lekki półsiad. Nienawidził tego, bez siodła, strzemion było to wielkim wysiłkiem dla jego nóg, które nie były zbyt umięśnione, jednak powinien oszczędzać grzbiet swojego rumaka, który ma mu służyć jak najdłużej. Koń młody, ale mimo wszystko... Wyjeżdżając po za swoje tereny przeszedł do kłusa, a po chwili stępa.
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|