Tawerna "Cukiereczek"

*uśmiechnięty nieco pogłebił pocałunek ciekawy jak zareaguje chłopak*

Mimo, iż to on zaczął pocałunek, pozostał całkowicie bierny.

//Ja pierdolę, jaki ze mnie ułom, wybacz, że tak długo odpisuję, ale za łatwo się rozpraszam =w=""""\\

*odsunął się od chlopaka i zaczął pić kawe uśmiechając się szeroko do chłopaka*

(nic nie szkodzi)

Spojrzał na Zaraki'ego. Także się uśmiechnął, czerwieniąc się jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe. Po chwili znów wbił wzrok w okno, nie potrafiąc niczego więcej zrobić, ani niczego powiedzieć, czy skomentować.

//Yay, nie gniewasz się! A tak po za tym; słodki avek <3\\

// nie wcale sie nie gniewam kazdemu sie zdaża ^ ^ //

*Kiedy skończył jeśc zapłacil za siebie i Farisa* idziemy ? *spytał ciekawy wyciagajac w strone chlopaka rękę*

Spojrzał na niego, po czym skierował wzrok na wyciągniętą rękę. Odchrząknął, nie bardzo wiedząc co zrobić.
-Tak, chodźmy. -mruknął, po czym wstał. Uśmiechnął się do Zaraki'ego.

*uśmiechnął się i poczochrał włosy chłopaka widząc, że jest przynajmniej głowe niższy* to gdzie chcesz teraz iść ? *spytal ciekawy wychodzac z tawerny*

Zaśmiał się, gdy Zaraki poczochrał jego włosy.
-Nie wiem, mnie jest to obojętne. -stwierdził z lekkim uśmiechem, idąc za towarzyszem. Rozejrzał się, po raz kolejny szukając wzrokiem konia. Gdy zauważył go, przywołał go do siebie. Po chwili znów skierował wzrok na Zaraki'ego~.

*przybliżył się do chłopaka i objął go ramieniem delikatnie szeptając mu do ucha* to może do mnie przyjdziesz ? *wyszeptal mu do ucha i polizał je*

Lekko zadrżał, a na jego twarz wpełzł rumieniec.
-No, j-jeśli to nie b-będzie dla Ciebie p-problem...

Wszedł i usiadł przy jednym z stolików rozsiadł się i zamówił miód pitny po chwili przysiadły się do niego młode dziewki i zaczął je zabawiać wtem te odpowiadały uśmiechem lub rumieńcami.

pewnie że nie powiedział wesoły wychodząc z chłopakiem z tawerny

[z/t]

Kiedy skończył flirtować z dziewkami wyszedł zapłaciwszy za napitek oczywiście.

Wszedł do kawiarni i usiadł przy ladzie, po czym zamówił spory garniec miodu, z którego zaczął popijać w samotności po ciężkim dniu walenia w żelazo.

Wszedł do tawerny szukając właściciela kiedy go znalazł podszedł do niego pytając się jaką kwotę musi zapłacić.Kiedy dowiedział się ile zaśmiał się cicho i od razu zapłacić gotówką.Wprawdzie nie miał co robić więc przysiadł do stołu i zamówił kufel napitku.Uwielbiał ten słodki posmak w usta ciekawy plotek podsłuchiwał innych gości co ciekawe dowiedział się ,że na pręgierz mają zostać powieszone nowe osoby myślał ,że to słusznie ale po chwili usłyszał jak ktoś opisuje kogoś o lisich uszach i ogonie.Poderwał się i zapłaciwszy wyszedł chcąc dowiedzieć się od jegomościa jak się tam znalazł.


[z/t]

Wchodzę do mordowni, podchodzę do lady, zamawiam miód i każe go przynieść do stolika. Rozglądam się gdzie usiąść.
Widzę już miejsce w kącie sali, dwóch typów tam siedzi, mam to gdzieś, idę do nich.
Tego najbliżej mnie chwytam za koszule i rzucam na środek sali, jego przyjaciel chyba chciał wyciągnąć sztylet, gdy sięgał za pazuchę warknąłem pokazując mu moją prawdziwą twarz, tak szybko jak zbladł to tak uciekł ze swoim kolegą, goście przybytku chyba tego nie widzieli i dobrze.
Siadam, czekam tylko chwile aż podchodzi do mnie ładna zgrabna kelnerka z wielgachnymi cycami trzymając mój dzban miodu. Chwytam ją i przyciągam na kolana obłapiając, chwilę się wyrywała, ale potem przestała, chyba poczuła co trzeba, uśmiechnęła się do mnie figlarnie, dobra noc, mam miód i dziewczynę na noc..
Szepcze mi do ucha byśmy się razem udali do jej pokoju.
Jest jeszcze lepiej, to naprawdę dobra noc, przewieszam dziewczynę przez ramię biorę dzban miodu i idę do karczmarza zapłacić za napitek i pokój z wyrywającą się dziewczyną, stawiam dzban na ladę, wyjmuje z sakiewki garść monet i rzucam mu mówiąc ze mnie nie widział, zabieram dzban i idę do pokoju na małe co nieco z dziewuchą a także wypocząć po małym napadzie..